Zakończenie 56 sezonu Rowerowego "Ondraszka"

16.10.2022 r.

 

Zakończenie 56 sezonu Rowerowego "Ondraszka"

 

Już połowa października, więc wiadomo, że nadszedł czas aby zakończyć tegoroczny, dla "Ondraszka" już 56 sezon rowerowy. Na miejsce zakończenia ostatniej wyprawy sezonu wybraliśmy siedzibę PZW nad jeziorkiem Ton w Goleszowie. Jest to już chyba trzecia nasza rowerowa wizyta w tym miejscu. Spotkaliśmy się nietypowo pod cieszyńskim teatrem, gdyż tradycyjne miejsce startu pod Florianem na rynku, z wiadomego powodu nie było możliwe. Na starcie zameldowało się 26 rowerzystów. Po dokonaniu niezbędnych formalności i powitaniu przybyłych przedstawiliśmy trasę i jej atrakcje. Następnie zrobiono tradycyjne fotki "ku pamięci" i uczestnicy podzielili się na dwie grupy, które pod przewodnictwem Oski i Jędrusia podążyły różnymi trasami do Goleszowa, gdzie mieliśmy umówione spotkanie z p. Mariuszem Mrozem, modelarzem i zapalonym pasjonatem kolejnictwa.

Jedna trasa wiodła tradycyjnie PRZZ Puńców, a druga nieco ambitniejsza przez Trzyniec. Obie jednak szczęśliwie spotkały się pod domem p. Mariusza w Goleszowie. Weszliśmy do nieco zagraconego dużego pomieszczenia i... naszym oczom ukazał się niecodzienny widok. W miejscu gdzie u wszystkich przeważnie stoi meblościanka tam stała również, lecz jej środek był zupełnie wybebeszony. Tutaj autor umieścił sporej wielkości makietę Goleszowa, który nazywał Mrozikowo. Makieta jest nawet umocowana w czasie, bowiem przenosi widzów do lat 60-tych XXw. Przedstawia w jednakowej skali charakterystyczne elementy Śląska Cieszyńskiego w tym wyrobiska margli i cementownię w Goleszowie, kopalnię, dwa dworce kolejowe, a to wszystko oplecione torami kolejowymi z funkcjonującymi zwrotnicami. Po tych torach jeżdżą pociągi "z epoki", co więcej wydając charakterystyczne dźwięki dopasowane do typu lokomotyw(!). Jak urzeczeni obserwowaliśmy jak p. Mariusz jako główny dyspozytor przekładał na panelu sterowania zwrotnice, a lokomotywy sapiąc i gwiżdżąc z trudem przewoziły w te i wewte towary i ludzi. Zupełnie jak w wierszu Brzechwy o lokomotywie... "Najpierw powoli, jak żółw ociężale...a potem lekko jak piórko nie maszyna ze stali...". Budowa trwała prawie cztery 4 lata, ale jest naprawdę dopieszczona w wszystkich szczegółach. Na zakończenie p. Mariusz prawie nas powalił, gdy zarządził "a teraz zrobimy noc". Wyłączył światło i... na makiecie rozbłysły się lampy uliczne, światła w budynkach i w parowozach. Widać było nawet żarzące się papierosy u osób palących !... Precyzja wykonania po prostu zachwyca. Można było stać i godzinami słuchać opowiadania twórcy oraz przyglądać się tym wszystkim cudom w miniaturowej skali.

Po tym ciekawym doświadczeniu poszczególne grupki udały się nad jeziorko, gdzie był już rozpalony grill, piekły się kiełbaski oraz można było napić się gorącej herbaty czy kawy. Oprócz rowerzystów niektórzy uczestnicy przybyli też autami czy autobusem. W sumie było nas 33.

W trakcie spotkania Rechtór przedstawił imprezy, które odbyły się w mijającym sezonie jak również te, które zaproponowano na rok przyszły. Były również życzenia urodzinowe dla "Jędrusia" obchodzącego Jubileuszowa 70-tkę, nieco młodszego "Paparazziego" oraz życzenia imieninowe dla naszej kochanej "Ośki". Wszystkim zaśpiewano gromkie "Sto lat".

Bardzo sympatyczna atmosfera oraz pogoda dopingowała do pozostania dłużej w tym fajnym miejscu. Późnym popołudniem małymi grupkami lub indywidualnie, zaczęliśmy się rozjeżdżać i rozchodzić do domu.

Myślę, że tegoroczny sezon można uznać za udany, gdyż większość z zaplanowanych imprez odbyła się, nie było też żadnych poważniejszych wypadków oraz innych niemiłych wydarzeń.

Do zobaczenia w przyszłym 57 sezonie.

 

[GALERIA ZDJĘĆ]

 

Ośka Wisia i Bystry Jarek