18.12.2016r.
Wigilijka z Ondraszkiem
Ostatnim akordem mijającego roku Jubileuszowego klubu była tradycyjna wigilijka. Tym razem miejscem spotkania była sala w rest. „Leśna Pasja”. Z propozycji spędzenia ciekawego wieczoru skorzystało 41 ondraszków oraz sympatyków, z których nie wszyscy mieli kontakt z klubem. Był również obecny W.Kristen z Cz.Cieszyna oraz …aniołek w białej szacie ze skrzydełkami, w rolę którego wszedł Paweł Zmełty.
Animatorem spotkania była oczywiście „Apanaczi” B.Toman.
Przy świątecznie udekorowanym stole i tradycyjnej rybce spotkaliśmy się, aby złożyć sobie wzajemnie życzenia szczęścia oraz pomyślności oraz przełamać się opłatkiem i zanucić kolędy. W tym ostatnim mocno nas wspierał duet gitarowy Michała Kasztury i Szymon Wyra.
Gwoździem programu był recital dwuosobowego zespołu Michała Kasztury, który na gitarze akompaniował solistce Dagmarze Dorda, a włączał się też czynnie Władek Kawecki na harmonijce ustnej. Duet Dagmara i Michał istnieje od niedawna, a już mają za sobą debiutancką płytę z własnymi utworami. Profesjonalnym brzmieniem jej głosu absolutnie wszyscy się zachwycili, więc nic dziwnego, że domagaliśmy się bisów.
Zaistniał też nowy „zespół jednego wieczoru” w składzie: Ośka, Apanaczi, A.Sorkowicz, którzy przy moralnym wsparciu Aniołka zaśpiewali żartobliwą pastorałkę. Dodatkowo talentem recytatorskim błysnął również Władek Kristen, gdy z pamięci ekspresyjnie wyrecytował „Pana Twardowskiego” A.Mickiewicza.
Była też chwila na wspomnienia i to dalekiej przeszłości bowiem pomieszczenia w których przebywaliśmy już odegrały ważną rolę w historii klubu, i to do tego dwukrotnie. Ćwierć wieku temu odbyło się tutaj uroczyste spotkanie z okazji dwudziestopięciolecia klubu, i to w obecności przyjaciół, z których niestety już niektórzy nie żyją. Druga okazja wydarzyła się dziesięć lat temu, bowiem tutaj właśnie była siedziba sekretariatu 46 zlotu p.t.kol. ”Ziemia Cieszyńska”, a więc centralnego punktu organizowanej wówczas ogólnopolskiej imprezy. I to właśnie wtedy „coś” zaiskrzyło między „Ośką” a „Bystrym”, i zakończyło się to później na ślubnym kobiercu.
Na zakończenie zaśpiewaliśmy też Włodkowi Nowakowi radosne „Sto lat” i złożyliśmy życzenia poparte drobnym upominkiem, bowiem niedawno dopisał sobie do metryki kolejny rok, mimo że na to przecież nie wygląda.
I tak radośnie w sympatycznym gronie przyjaciół spędziliśmy ten przedświąteczny czas ciesząc się na nadchodzące Święta i Nowy Rok, a w raz z nim na nowe rowerowe przygody.