Zakończenie sezonu 2009

Rechtór

24.10.2009

I to już koniec... 43 sezonu

Nasz „Skryba”, który był odpowiedzialny za organizację tej ostatniej w sezonie klubowej wyprawy postawił na formułę rajdu typu „gwiaździstego” tzn. wszyscy wiedzą gdzie mają przyjechać, lecz czym i jak to już zupełna dowolność uczestników. Jak czas pokazał było to słuszne założenie, gdyż dżdżysty poranek na pewno skutecznie by zniechęcił amatorów jakiejś wspólnej wyprawy, natomiast do baru „U źródełka” w Zamarskach większa część uczestników dotarła raczej na czterech niż na dwóch kółkach. Jednak trzeba zaznaczyć, że są między nami nieustraszeni co „choćby żabami prało i koło się w tył obracało” nie zrezygnują z roweru. A byli to: Stasiu Pawlik, Andrzej„Ziołowy”, Rafał Kolek i inni...

Biesiada zakończeniowa odbyła się w drewnianej chałupce wyposażonej w spory piec z blachą na placki oraz rusztem na grilla. A jak rozpalono w nim ogień i przyjemne ciepełko dało się odczuć, nie straszna nam była nawet ponura pogoda na zewnątrz. Walnie się przyczynił do tego Piotr „Śmig”, który ze znawstwem zajął się smażeniem placków ziemniaczanych oraz Andrzej „Rogulka”, który zaopiekował się kiełbaskami na ruszcie. Reszta towarzystwa, czyli tzw. „konsumenci” w czasie między posiłkami zrobili dobry użytek ze śpiewników przy akompaniamencie gitary (Genek Klapuch) oraz harmonijki (Kaziu „Gwarek”). Natomiast przerwy między jedzeniem i śpiewaniem wykorzystaliśmy na wspominki z kończącego się właśnie sezonu.

A wspominać było co, bo był bardzo udany. Zrealizowaliśmy wszystkie założone w kalendarzu wycieczki rowerowe (19) jedynie odpuściliśmy dwie górskie (z założonych 4 odbyły się 2). Pogoda nas cały sezon prawie rozpieszczała, gdyż jedynie do zielonoświątkowej jajecznicy naleciało trochę deszczówki. Sztandarowe wyprawy sezonu jak choćby otwarcie czy rajd rodzinny odbyły się w ciekawych miejscach i przy sporej frekwencji. Przyjęliśmy do grona „wtajemniczonych Ondraszków” kolejnych dwóch adeptów („Ziołowy” i „Bystry” oraz nowego przodownika t. kol. „Gwarek” zdobył te uprawnienia na zlocie przodownickim w Niechorzu. Udany okazał się też pomysł zmiany terenu przy organizacji triathlonu. Z wycieczek klubowych też zachowaliśmy dobre wspomnienia: Wilamowice, Gorzyce, Skoczów, jez. Dzierżno k/Pyskowic - te i inne miejsca mogliśmy odwiedzić dzięki inwencji i zaangażowaniu prowadzących. Dobra, bo zerowa statystyka wypadków została niestety trochę zachwiana poważnym wypadkiem (patrz wycieczka naokoło zapór), ale na szczęście dobrze się to zakończyło.

Współpraca z przyjaciółmi z PTTS-u też się dobrze układała, a takiej oprawy medialnej jaką otrzymał „rajd do ujścia Olzy” jeszcze nie było. Na trasie towarzyszyły nam aż dwa wozy reporterskie czego efektem był całostronicowy fotoreportaż w „Głosie Ludu” oraz audycja w telewizji regionalnej.

Osobowo klub nam też się trochę rozrósł, choć prawie wyłącznie w kategorii „starszej młodzieży”. Podsumowanie sezonu 2009 wypadło zatem zdecydowanie korzystnie. Korzystając z okazji wspólnego spotkania rozpoczęliśmy rozprowadzanie świeżo wykonanych klubowych proporczyków a także uchyliłem rąbka tajemnicy prezentując niektóre z propozycji przygotowanych na rok przyszły. Mimo, że pogoda nie była zachęcająca na tej ostatniej już wyprawie sezonu 2009 spotkało się 28 uczestników, co też dobrze świadczy o identyfikacji „Ondraszków” z własnym klubem.

do zobaczenia na wigilijce!