Ziemia Cieszyńska znana i nieznana: Śladami wydarzeń sprzed 90 lat

Rechtór

24.05.2009

Czasem historia, choć odległa też potrafi człowieka zaskoczyć. Wyprawę planowałem na zupełnie inny temat, aż nagle uświadomiłem sobie, że historia, która tak tragicznie i nieoczekiwanie dotknęła Ziemię Cieszyńską w 1919 roku obchodzi w tym roku swój jubileusz! A zatem koniecznie zmiana planów i trasy.

Na start w Karwinie przy dworcu kolejowym zameldowała się pokaźna grupa 35 kolarzy. Towarzystwo mieszane: Ondraszkowo-PTTSowskie z dodatkiem sporej grupy sympatyków. Warto odnotować, że pojawił się również nasz "Jędruś", który w dawnych czasach nie opuszczał żadnej klubowej wyprawy. Pomimo nisko wiszących chmur pocieszałem całe zgromadzenie, że parasole można wyrzucić, bowiem znałem dokładnie prognozę na ten dzień i wiedziałem, że będziemy się jeszcze opalać. Ruszyliśmy raźno do Stonawy - tutaj na cmentarzu znajduje się zbiorowa mogiła 20 zamordowanych żołnierzy polskich, którzy zginęli w potyczce z czeskimi legionarzami. Opowiedziała o tym barwnie p. Stefania Piszczek - emerytowana nauczycielka miejscowej szkoły oraz Władek Kristen, którego prosiłem o zaaranżowanie tego spotkania.

Chwila zadumy i jedziemy dalej w kierunku Kończyc. Granicę przekraczamy w Kaczycach i z fasonem wjeżdżamy na dziedziniec zamkowy w Kończycach Małych, aby stanąć na małe co-nieco. Zgodnie z obietnicą słoneczko zaczęło raźnie przygrzewać zmuszając do pewnego obnażenia naszych powłok cielesnych. Następny przystanek na "Palowym Kopcu". w przydrożnym rowie ustawiono krzyż w miejscu gdzie znaleziono zwłoki kpt. Cezarego Hallera, który zginął tutaj staczając wraz ze swoją kompanią nierówny bój w dniu 26.01.1919 r. Krzyż, już trzeci z kolei, nie jest zbyt widoczny i w większości przejezdni nawet go nie zauważają. A jest to miejsce kolejnej wielkiej tragedii tamtych dni, która zaważyła na przebiegu dalszej wojennej kampanii.

Dalsza droga prowadzi do Dębowca i dalej uroczą drogą wśród stawów i zieleni do Drogomyśla. Przejeżdżamy Wisłę, bowiem chcemy skosztować niedawno oddanego odcinka rowerowej trasy WTR prowadzonego po wislańskich wałach. Po wygodnej asfaltowej ścieżce dojeżdżamy do Skoczowa, gdzie pod pomnikiem "Poległym za Polskość Śląska" oczekuje nas p.Halina Szotek - kustosz miejscowego muzeum i należy dodać - dawny Ondraszek. P.Halina jest autorką wspomnieniowej broszurki "Trudna droga do Polski" poświęconej historii konfliktu, a zwłaszcza bitwie pod Skoczowem. Bitwa ta zakończyła krótką, bo zaledwie 9-dniową wojenną polsko-czeską kampanię, lecz jej skutki są wyraźnie widoczne po dzień dzisiejszy. Trzeba dodać, że P.Halina oprócz ogromnej wiedzy ma również talent jej przekazywania, i mieliśmy okazję dowiedzieć się wielu mało znanych szczegółów o tamtych i późniejszych PRL-owskich czasach, kiedy historię próbowano naginać i zakłamywać. Podziękowaliśmy brawami i jako, że dotarliśmy do mety, każdy miał już własną wizję jak dotrzeć do domu.

W trochę okrojonym składzie pojechaliśmy jeszcze na miejscowy cmentarz, aby pochylić się z zadumą nad mogiłą poległych w bitwie i pełni wrażeń wróciliśmy do rzeczywistości, aby dokonać podsumowania w cukierni "Halina". Wyszło na to, że wyprawa się mi udała i tak trzymać! Przejechałem - (sam nie wiem kiedy) prawie 80 km!