26.06.2005
Wreszcie nadszedł ten dzień, kiedy po wielu trudnych przygotowaniach, ustaleniach, naradach i poszukiwaniach "kasy" mogliśmy na cieszyńskim rynku powitać rowerowe rodziny, które mimo niepewnej pogody postanowiły wyruszyć na trasę. Zebrała się spora grupa ok.160 rowerzystów, w tym przedstawicieli Zakładu Aktywności Zawodowej z Bielska (niepełnosprawnych na tandemach) w mocnym 17-osobowym składzie, TKK "Gronie" z Tych, PTTS oraz Klubu Czeskich Turystów z Zaolzia. Cieszył również duży udział dzieci i młodzieży. Po powitaniu przez kol. Mazura - prezesa PTTK Odział "Beskid Sląski" punktualnie o 1000 przy akompaniamencie trąbek, piszczałek i dzwonków ruszyliśmy na trasę.
Tym razem przygotowaliśmy niespodziankę, gdyż część trasy prowadziła na terenie Czech od przejścia granicznego w Puńcowie-Kojkowicach do Lesznej Górnej a odcinek ten pokonaliśmy również przy asyście czeskiego policyjnego radiowozu. Długi peleton w pomarańczowych koszulkach wijący się wśród pól i łąk wyglądał naprawdę impnująco. Meta była tym razem zlokalizowana w uroczym miejscu pasiece p. Gajdacza w Lesznej. Pięknie położona z ciekawym "pszczelim miasteczkiem" i dobrze zaopatrzonymi bufetami z pewnością wszystkim przypadła do gustu.
Rozegraliśmy kilka konkurencji rekreacyjnych: dla panów - wbijanie gwoździ na czas, panie miały swój rzut oponą do celu, a dla dzieci i młodzieży towarzyszący nam policjanci przygotowali turniej wiedzy o ruchu drogowym. Zorganizowaliśmy również konkurs fotograficzny ze znajomości cieszyńskich zaułków. Zwycięzcy oczywiście otrzymali upominki ufundowane przez sponsorów.
Kulminacją rajdu był jednak wybór "rodzimy rajdowej", którą została 5-osobowa rodzina p. Chmielów z Pogwizdowa. Dla nich burmistrz Cieszyna ufundował wspaniały puchar. "Rajdowym seniorem" został natomiast przyjaciel naszego klubu p. Ewa Bereska z Tychów, najmłodszym uczestnikiem był 2-letni Grzesiek Niemczyk, a "juniorem", który samodzielnie pokonał trasę została 6-letnia Wiktoria Kamecka. Wymienieni otrzymali nagrody rzeczowe. Dla reprezentacji klubów i organizacji przygotowaliśmy dyplomy, a ci którym los sprzyjał otrzymali również upominki w loterii fantowej.
Myślę, że pomimo nie najlepszej pogody uczestnicy tegorocznej wyprawy rodzinnej będą mile ją wspominać, natomiast jako komandor tegorocznej edycji rajdu pragnę podziękować wszystkim "Ondraszkom", którzy w jakikolwiek sposób przyczynili się do organizacji tej niełatwej logistycznie imprezy.