Poznajemy nieznane - Rybnik i okolice

Rechtór

11.05.2003

Dzisiejsza wyprawa miała swój początek w Rybniku dlatego start został wyznaczony na godz. 800 a dojad własnymi środkami transportu. Znów pada, a więc z wisielczym humorem oczekuję na uczestników wyprawy. Mimo paskudnej pogody przyjechali: Piotr Holisz, rodzina Gracyjaszów w komplecie-Jadzia, Andrzej i mały Michał, Józek Lincer, Marian Palowski - z PTTS z Czeskiego Cieszyna oraz Zbyszek Pawlik. wyjechaliśmy z Cieszyna dwoma samochodami z rowerami na dachu i ok. 930 byliśmy na miejscu w Rybniku. tutaj już nas oczekiwali: Andrzej Słota i Basia Toman którzy przyjechali już poprzedniego dnia, Andrzej Gojniczek który mimo deszczu przypedałował tutaj na rowerze!!! oraz prowadząca wyprawę sympatyczna Asia mieszkanka tego pięknego miasta, które jak się okazuje jest wielkim molochem-liczy obecnie 122 tyś. mieszkańców.

Całe szczęście, że deszcz zgubiliśmy gdzieś po drodze. Asia poprowadziła wycieczkę korzystając z ścieżek rowerowych i nie wyjeżdżając poza obszar administracyjny miasta, a jednak prawie cały czas jechaliśmy w lesie. Klucząc między drzewami dojechaliśmy nad Jezioro Rybnickie powstałe w 1972 r i sławne tym, że w nim woda nigdy nie zamarza co jest wynikiem wykorzystania wody do chłodzenia urządzeń pobliskiej elektrowni. Nad jeziorem na terenie ośrodka sportów wodnych nastąpił dłuższy popas z wykorzystaniem miejscowego grila. Wracając zwiedziliśmy słynny szpital dla nerwowych oraz rynek i przepiękną neogotycką bazylikę której dwie prawie 100m wieże są widoczne z daleka. Przejechaliśmy 34 km.